Dlaczego wybrałam właśnie Jego?
Od ponad dziesięciu lat pracuję terapeutycznie z osobami w spektrum autyzmu w Fundacji SYNAPSIS. W tym czasie spędziłam setki godzin na zajęciach z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi. Najmłodszy z moich podopiecznych miał zaledwie dziewięć miesięcy. Mimo tak dużego przekroju doświadczeń, wyjątkowym bohaterem tego tekstu jest 22-letni Valentyn, który pojawił się na konsultacji logopedycznej w grudniu 2024 roku.
Z relacji rodziców wynikało, że pierwsze objawy spektrum autyzmu — potwierdzone później diagnozą — pojawiły się już we wczesnym dzieciństwie. Dotyczyły one przede wszystkim trudności w nawiązywaniu relacji, komunikacji i specyficznych zachowań.
Valentyn od najmłodszych lat miał trudność ze rozumieniem wypowiedzi i intencji innych osób oraz nie radził sobie z rozpoznawaniem niebezpieczeństw i zagrożeń. Sprawiało mu też kłopot formułowanie własnych myśli i wypowiedzi. Nowe sytuacje budziły w nim duży niepokój — czuł się bezpiecznie tylko wtedy, gdy otoczenie i codzienny rytm były stałe i przewidywalne.
Konieczność wyjazdu z Ukrainy do Polski spotęgowała u niego stany lękowe i wzmożony niepokój. Ciągle oglądał się za siebie, sprawdzając, czy nic mu nie grozi. Miał też wyraźne trudności sensoryczne — szczególnie nadwrażliwość na dźwięki, tak charakterystyczną dla osób w spektrum.
Na co dzień Valentyn zmagał się z wieloma wyzwaniami, zwłaszcza w obszarze nauki i codziennego funkcjonowania. Istniały również obawy, że w przyszłości nie znajdzie, ani nie utrzyma pracy. Wciąż wymagał stałego wsparcia rodziców, także w obszarze codziennych czynności. W takim momencie trafił na pierwszą konsultację do Fundacji SYNAPSIS. Jednocześnie został przyjęty pod opiekę innego specjalistycznego ośrodka w Warszawie.
Pierwsze spotkanie w Fundacji SYNAPSIS
Tego dnia Valentyn nie nawiązał kontaktu wzrokowego i wszedł do sali ćwiczeń z wyraźnym niepokojem. Sprawiał wrażenie, jakby otoczenie zupełnie go nie interesowało. Zwracała uwagę bardzo ograniczona mimika, mało wyrazista mowa ciała i brak gestykulacji. Pojawiały się również powtarzalne ruchy, takie jak kołysanie się do przodu i do tyłu.
W czasie ćwiczeń próbował naśladować ruchy narządów mowy, jednak sprawiało mu to dużą trudność. Starał się powtarzać samogłoski, ale często kończyło się to jedynie na bezdźwięcznym otwieraniu ust.
Z upływem czasu widać było jednak, że stopniowo otwiera się na kontakt. Zdarzało się, że sam inicjował działania, reagował na proste komunikaty wspierane gestem i potrafił na chwilę skupić uwagę. Starałam się jak najlepiej wykorzystywać te momenty. Czasami pomocne okazywało się pokazanie czynności lub kilkukrotne powtórzenie polecenia.
Szczególnie cieszyło mnie to, że przez cały czas trwania zajęć Valentyn był spokojny, współpracujący i pogodny. Wyraźnie się ożywiał, gdy się do niego zwracałam. Widząc to wszystko, zaczęłam starania o to, by nie skończyło się tylko na jednym spotkaniu. I tak się stało, Valentyn jest w terapii do tej pory.
Kilka słów o terapii
Już podczas pierwszej konsultacji było jasne, że Valentyn potrzebuje szerokiego i wielopoziomowego wsparcia. Terapia musi obejmować różne obszary, głównie pracę nad komunikacją i językiem. Szczególne znaczenie ma tu terapia logopedyczna, ukierunkowana nie tylko na naukę słów, ale przede wszystkim na to, by zdobyte umiejętności były używane w codziennym życiu.
Dlatego tak ważne jest stwarzanie okazji do komunikowania się — sytuacji, w których Valentyn ma motywację, by wyrazić swoje potrzeby. Gdy ćwiczymy na przykład słowo „chcę”, to po zajęciach rozmawiam z jego mamą o tym, jak można wspierać i utrwalać tę umiejętność w domu, w naturalnych sytuacjach.
Valentyn uczy się również lepszego rozumienia mowy — poszerzamy jego słownik bierny, ćwiczymy reagowanie na proste i bardziej złożone polecenia, rozpoznawanie gestów oraz identyfikowanie emocji u innych osób.
Podczas terapii pracujemy też nad usprawnianiem aparatu mowy, ćwiczeniami słuchowymi, oddechowymi i fonacyjnymi. Dużą wagę przykładamy również do tego, by jego mowa była jak najbardziej wyraźna i zrozumiała.
Następuje pozytywna zmiana …
Po kilku spotkaniach zaczęłam dostrzegać wyraźne zmiany. Choć Valentyn nadal w ograniczonym stopniu rozumie wypowiedzi i intencje innych osób, chętnie podejmuje współpracę i coraz lepiej odnajduje się w relacjach z innymi. Z punktu widzenia logopedy szczególnie cieszyło mnie, że Valentyn zaczął coraz wyraźniej wymawiać samogłoski, sylaby i proste wyrazy, co jest efektem ćwiczeń polegających na powtarzaniu dźwięków. Co ważne, zaczął też nawiązywać kontakt wzrokowy i śledzić wzrokiem to, co mówię lub pokazuję. To bardzo istotne, ponieważ dzięki temu łatwiej jest mu naśladować ruchy artykulacyjne.
Poprawiło się także rozumienie mowy – coraz rzadziej muszę powtarzać polecenia, a Valentyn szybciej na nie reaguje i częściej samodzielnie wykonuje wcześniej pokazane zadania. Zmiany widać też w jego mimice – coraz częściej się uśmiecha, szczególnie wtedy, gdy usłyszy pochwałę.
Zajęcia stały się dla Valentyna przyjemnością, wchodzi na nie z uśmiechem, chętnie podejmuje kontakt i coraz lepiej radzi sobie z lękiem. Dzięki temu rośnie jego poczucie bezpieczeństwa i otwartość na nowe doświadczenia.
Widząc te wszystkie zmiany, zapytałam rodziców, czy także zauważają poprawę w codziennym funkcjonowaniu syna. Potwierdzając moje obserwacje stwierdzili także, że to pierwsza w życiu Valentyna regularna terapia i fachowa opieka, która przynosi tak konkretne i widoczne rezultaty. Warto oczywiście pamiętać, że obok zajęć prowadzonych w Fundacji, ogromne znaczenie miała także codzienna praca w ośrodku, do którego Valentyn regularnie uczęszcza.
Ta historia jest wyjątkowa z kilku powodów. Po pierwsze – Valentyn trafił na terapię mając już 21 lat, czyli późno. Po drugie – tempo postępów jest naprawdę imponujące. Mimo że od rozpoczęcia zajęć minęło zaledwie kilka miesięcy, zmiany są głębokie i znaczące. Nic dziwnego, że jego rodzice mówią dziś z radością i niedowierzaniem, jak wiele ich syn zdołał osiągnąć w tak krótkim czasie.
Anna Jadach – rehabilitant, logopeda, oligofrenopedagog, terapeuta integracji sensorycznej w Fundacji SYNAPSIS. Od 2000 r. pracuje z osobami w spektrum autyzmu na zajęciach indywidualnych, grupowych i w diadach. Prowadzi szkolenia i warsztaty z tematyki spektrum autyzmu.