Jak uratować dzień – obrazkowy plan dnia

Mój 7-letni dziś syn od urodzenia był wymagającym dzieckiem. Gdy miał 3 lata rozpoczął przygodę z przedszkolem. I choć wcześniej uczęszczał do żłobka, to poranne rozstania ze mną i pobyt w przedszkolu okazały się dla niego bardzo stresujące. Był płacz, trzymanie się mojej nogi, krzyki.

Trudne poranki z 3-latkiem

W tym okresie już same poranki w domu były trudne. Mój syn po wstaniu nie chciał się ubrać, zjeść śniadania, o wszystko była „walka”. Najchętniej bawiłby się w piżamie, bez jedzenia, mycia zębów i najlepiej ze mną u boku. Od rana musiałam wspinać się na wyżyny kreatywności, aby nakłonić go do wszystkich porannych czynności i wyjścia z domu. Nie było łatwo! Byłam tym tak zmęczona, że cieszyłam się na myśl o czasie spędzonym w pracy. Tam nikt nie jęczał mi nad uchem i nie robił problemu z kubka postawionego TU zamiast TAM.

Obrazkowy Plan Dnia – ratunek na trudne dni

Szukając pomocy i wskazówek w Internecie, natrafiłam na „Obrazkowy Plan Dnia”. Zgłębiając temat dowiedziałam się, że pomaga on m.in. dzieciom, które mają trudności z przejściem z jednej aktywności w drugą, jak i tym mającym problem z pojęciem czasu.

Do stworzenia planu zaangażowałam mojego syna. Najpierw omówiliśmy poranne czynności i dobraliśmy do nich odpowiednie ikonki. Obrazki podzieliłam na kilka kategorii, m.in. jedzenie, ubranie, zajęcia dodatkowe, święta, środki transportu. Dzięki temu miałam pewność, że uda nam się uwzględnić różne aktywności w ciągu dnia.

Przy tworzeniu obrazkowego planu dnia ważne jest, aby od początku do końca uczestniczyło w nim dziecko. Da mu to poczucie, że jest to „jego plan”.

Czy Obrazkowy Plan Dnia działa?

Na początku byłam nieco sceptycznie nastawiona do tej metody, ale o dziwo już pierwszego poranka mój syn podszedł do planu, przyjrzał się obrazkom i rozpoczął grzebanie w szafie w poszukiwaniu ubrania. Tego dnia po raz pierwszy od wielu, wielu tygodni nasz poranek był naprawdę spokojny! Syn chyba potraktował obrazkowy plan dnia jak zabawę i z chęcią realizował kolejne kroki. Bez żadnych forteli udało się go ubrać i posadzić do śniadania. Nawet z chęcią poszedł myć zęby! Naprawdę nie sądziłam, że to zadziała i to tak szybko!

Czego unikać przy budowaniu Obrazkowego Planu Dnia?

Nie obyło się jednak bez „wpadek” przy tworzeniu Obrazkowego Planu Dnia. Początkowo w porze obiadu przykleiłam obrazek z pomarańczową zupą i mój syn chciał zjeść dokładnie taką! Nie zieloną czy białą, ale właśnie pomarańczową! Gdy w porze zabawy przykleiłam auta, chciał się bawić jedynie swoimi samochodami. Wtedy zrozumiałam, że podeszłam do tematu zbyt szczegółowo i zamieniłam niektóre ikonki na bardziej ogólne. Pomarańczową zupę zastąpiły talerz i sztućce, zamiast aut pojawiły bawiące się dzieci.

Po tych zmianach plan dnia działa doskonale, a nasze dni płyną spokojnie, zgodnie z harmonogramem. Serdecznie zachęcam rodziców do wypróbowania tej metody. Powodzenia!

  Anna Lisiecka, mama 15-letniej Poli i 7-letniego Tobiasza zdiagnozowanego w wieku 2,5 lat pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej. Autorka bloga OpinieMamy.pl, w którym opisuje codzienne historie i sposoby radzenia sobie z trudnościami wynikającymi z zaburzeń SI.